Argonauci

Międzywydziałowe Koło Naukowe Poszukiwań Interdyscyplinarnych

Forum Argonauci Strona Główna -> Problematyka -> Strata Czasu
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Strata Czasu
PostWysłany: Pon 19:27, 26 Mar 2007
Kju

 
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa





Otwieram nowy temat (był poruszany już na zajęciach z Antropologii kultury) i chciałbym abyśmy się zastanowili czy możliwe jest coś takiego jak "Strata Czasu".

Czy my, ludzie żyjący w społeczeństwie informacyjnym wykorzystujemy czas twórczo i produktywnie? Czy może trwonimy go na bezsensowne zajęcia?
Czy zawsze od nas czy wykorzystamy czas w odpowiedni sposób? Czy nie?


Weźmy np. telewizje…

Każdy z nas potrzebuje jakiejś rozrywki, wiadomo trzeba czasem odpocząć, ale (jak to niektórzy robią) spędzanie całego popołudnia gapiąc się nieproduktywnie w telenowele brazylijskie…

Lub…

Jazdę do szkoły, środkami komunikacji miejskiej… w zależności od odległości zajmuje to od 5 minut do paru godzin, niektórzy wtedy np. czytają… a inni siedzą i patrzą się w okno… Czy tracą swój cenny czas?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:58, 26 Mar 2007
izrafiel

 
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brwinów





Ciekawy problem według mnie to zależy od perspektywy kiedyś denerwowało mnie to ile czasu tracę czekając na wszelkich przystankach i peronach na spóźniające sie pociągi czy inne środki komunikacji. Doszedłem jednak do wniosku ze mogę ten czas poświęcić na produktywne rozmyślania:] na rozważenie sobie jakiego kolwiek ważnego lub błahego problemu czy kwestii i już nie tracę czasu a wykorzystuje go według własnego uznania. Właśnie własne uznanie to podstawowa kwestia przyglądając się komuś z boku możemy twierdzić ze ktoś traci czas siedząc na kanapie wpatrując się w telewizor czy surfując cały dzień po necie. Ale najważniejsze to zrozumieć ze to jego czas nie władamy czasem drugiej osoby nie mamy prawa mówić jej ze traci ona czas robiąc to a nie traci go już robiąc tamto. Każdy rozsadza sam co jest dla niego ważne a co niewarte uwagi każdy wartościuje indywidualnie i to według mnie jest sedno problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 17:11, 27 Mar 2007
Kju

 
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa





Zgadzam się, co do tego, że rozmyślania są potrzebne i że nie możemy władać czyimś czasem... hm... ale jakoś nie jestem przekonany do tego, że oglądanie dzień w dzień telenoweli, których fabuła jest delikatnie mówiąc naciągana i identyczna, nie jest stratą czasu.

Rozumiem różni ludzie mają różne potrzeby, ale kiedyś wychodziło się na spacer (pożytek dla ciała i zdrowia), czytało książkę (pożytek intelektualny), szydełkowało (pożytek materialny), a teraz... jesteśmy społeczeństwem zakrzyczanym przez media.

Owszem, media też w jakimś stopniu edukują, np. kanały typu, Discovery, ale głównie służą rozrywce.. i przyznam szczerze (mogę się mylić), ale wydaje mi się, że mamy do czynienia z "amerykanizacją" obecną w mediach.

O co mi chodzi np. o reklamy, z roku na rok stają się coraz głupsze, niektórzy twierdzą, że jest to wynikiem tego, że mamy coraz bardziej prymitywne masy społeczne.

Hm.. w sumie nie wiem, nie chce oceniać, ale fakt faktem pani, która uczyła mnie chemii w liceum, powiedziała, że "narzekała na poziom wiedzy chemicznej w klasie biol-chem w roczniku równoległym do mojego, ale rocznik bieżący to jest coś, czego się nie spodziewała, podsumuje to w ten sposób 75% klasy ma ocenę niedostateczną na półrocze".

Pytanie, dlaczego?
Moim zdaniem przez gimnazja... ale to odrębny temat.

Dlaczego do tego nawiązuję, ponieważ w okresie gimnazjum zaczynamy powoli wychodzi spod skrzydeł rodziców i zaczynamy dysponować swoim czasem wedle własnego uznania... jaki z tego wniosek? że coraz więcej 13-latków siedzi w knajpach, gra na komputerze i zaniedbuje cenny czas przeznaczony na edukację robiąc sobie zaległości... a później to już samo się toczy.. nauczyciele na siłę przepuszczają, młodzież uczy się, że nic nie robiąc przechodzi przez całą edukację itd. itd.

Taka sytuacja negatywnie odbija się na całym społeczeństwie...

Wracając... coś takiego, co się dzieje w okresie gimnazjum można by chyba nazwać już stratą czasu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:14, 29 Mar 2007
izrafiel

 
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brwinów





Witam ładne połączenie tematu o stracie czasu i gimnazjów Smile Same gimnazja pokazują jak niebezpieczne jest nieumiejętne kombinowanie przy systemie oświaty i ze nie każde zmiany koniecznie muszą być dobre.Gimnazja sie nie sprawdzają i to widać nie analizując tematu dogłębnie.Dzisiejsza młodzież(pisząc te słowa czuje sie staro Smile)jest w sytuacji komfortowej i zarazem trudnej.Komfort polega na dostępności wszelkich form rozrywki komputer internet itp.trudność polega na tymże nie potrafia już gospodarować czasem i cały przeznaczają na rozrywkę i tak w konsekwencji szkoła edukacja czy nawet przeczytanie książki staja sie nudne i nieatrakcyjne w porównaniu z magia internetu i innymi medialnymi pokusami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 16:35, 01 Kwi 2007
Kazuya

 
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bródnowski Gród





Ja nie daję się zwariować i nie zaprzątam sobie głowy takimi popierdółkami. Większość mojego czasu spędzam na bezproduktywnym egzystowaniu i przyznam szczerze, że jest to całkiem przyjemne. W oczekiwaniu na tramwaj/autobus zapalam sobie papieroska i czas zdaje się płynąć szybciej. Czytanie gazetki w metrze to też całkiem miłe zajęcie.

Co do spędzania czasu przez inne osoby – zgadzam się z Izrafielem.
Życie innych person to ich indywidualne fanaberie i winniśmy się tego trzymać.

Widzę, iż Mości Kju jest przeczulony na punkcie brazylijskich telenowel. Otóż zarówno książka, jaki i serial telewizyjny bądź, co bądź gra wideo, czy też RPG – to formy oderwania się od rzeczywistości. Próby tymczasowego odstresowania się od problemów szarej codzienności. Inni ludzie – inne potrzeby, więc każdy odnajduje ukojenie w innym rodzaju „odskoczni”, rozrywki.

Zapewne Chciałbyś Kju zmieniać świat i narzucać ludziom swoje racje. Dziękuję Bogu, iż tak nie jest.

Z badań wynika Mój Drogi Kju, że reklamy NIE STAJĄ SIĘ BARDZIEJ PRYMITYWNIEJSZE, tylko kierowane coraz to precyzyjniej w odpowiednie rzesze klientów. Gdybyś zrobił bajeczną reklamę proszku do prania – może spodobałaby się artyście, ale zwykłe kury domowe nigdy by po niego nie sięgnęły.

W kolejnej kwestii „przepychania uczniów z klasy do klasy” też się z Tobą nie zgodzę. Trochę rozmawiam z ludźmi, w odróżnieniu do niektórych i wiem, że tak było od dawien dawna. Co się tyczy miernej edukacji - w Polce zawsze występował proceder ściągania i nadal występuje. Jeżeli chodzi o gimnazja, tutaj się z Tobą zgodzę, że to wylęgarnie ścierwa i należałoby je zlikwidować. Niemniej nie mam na to wpływu i podkreślam, że zawsze trzeba się liczyć z młodymi. Dobrze wiemy, że ciągłe zmiany mają na nich nie zawsze pozytywny wpływ (np. ciągłe majsterkowanie przy maturach).

Zestawiając Naszą polską młodzież z UE, nie jest źle. Polskie nastolatki to druga (po Szwecji) najgrzeczniejsza młodzież w Unii Europejskiej. Natomiast największe bachory mieszkają w Wielkiej Brytanii (a zdawać by się mogła państwem inteligentów), pomijając oczywiście światowego lidera w płodzeniu rozpieszczonej i rozwydrzonej młodzieży – USA.
Zatem nie jest tak źle, jak mogłoby się zdawać.


Owszem, może i gimnazja to strata czasu, ale nie Zapominaj Mój Drogi, że młodość to nie tylko książki. Młodzież potrzebuje się wyszumieć na imprezach, musi trochę poeksperymentować z rówieśnikami - by później wiedzieć w dorosłości, że życie to nie tylko książkowe literki. Inaczej często dochodzi do sytuacji rodem z Japonii, gdzie pod naporem obowiązków dorosły mężczyzna traci sens egzystencji i izoluje się od społeczeństwa. Może z lekka zbanalizowałem ten problem, ale co po inteligentniejsi domyślą się, co miałem na myśli.

Reasumując:
Warto jest nie marnować czasu (życie jest krótkie), ale dopóty nie Jesteśmy maszynami (chodzącymi jak w zegarku), dopóki nie Dajmy się zwariować.

Cool


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:08, 03 Kwi 2007
Kju

 
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa





Jak napisałem powyżej: „Każdy z nas potrzebuje jakiejś rozrywki, wiadomo trzeba czasem odpocząć, ale (jak to niektórzy robią) spędzanie całego popołudnia gapiąc się nieproduktywnie w telenowele brazylijskie…”

Nie mówiłem o zupełnym braku „form oderwania się od rzeczywistości”, tylko o umiarze w ich doznawaniu.

A co do polskiej młodzieży, to owszem… dużo nam jeszcze brakuje do takich elementów jak USA, ale jesteśmy na najlepszej drodze – gimnazja, brak matmy na maturze, kombinowanie z maturą (jak było wyżej wspomniane), chęć zniesienie prac magisterskich… w zasadzie wszystko co wymyślą na zachodzie, bezkrytycznie przyjmujemy jako wzór… nie potrafimy być obiektywni jako naród. Ciekawe kiedy ktoś wpadnie na pomysł żeby zlikwidować matmę, chemię i fizykę i wprowadzić przedmiot science.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:32, 03 Kwi 2007
izrafiel

 
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brwinów





I tu sie nie zgodzę a nie zgodzę sie z ta nieszczęsną matematyka na maturze.Brak matmy na egzaminie dojrzałości sprawiło ze maturę zdałem gdy była matma pewne jest ze bym oblał.A czy to ze nie posiadam talentów matematycznych ma mnie skreślić bez matury nie było by studiów a tu proszę za niedługo będę bronił tytuł magistra i nie potrzebowałem do tego znajomości matematyki Smile (No morze troszkę na statystyce )Dlatego też brak obowiązkowej matematyki pochwalam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:39, 04 Kwi 2007
Kju

 
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa





Ja jestem w takiej samej sytuacji, też dzięki "nieobecności" matematyki na maturze, przetrwałem ją bez bólu, ale fakt faktem uważam, że powinna być w jakimś stopniu, nie mówię tu o rozwiązywaniu różniczek, całek itd. tylko o takich podstawach jak procenty, pierwiastki, równania, przekształcanie wzorów... w zasadzie każdemu się to przyda, albo na ekonomie i statystykę na studiach lub do policzenia oprocentowania kredytu w banku. Owszem, co poniektórzy powiedzą: "po co mi to mam komputer i kalkulator". Super owszem to jest, ale nie chcemy żeby się skończyło jak w USA, gdzie kasjerka po studiach nie umie tabliczki mnożenia, gdzie przeciętny człowiek nie umie wkręcić przysłowiowej żarówki i gdzie na studiach informatycznych wycofują DOSa z programy, bo młodzież akademicka nie potrafi go opanować. Gdzieś kiedyś czytałem, że kiedyś na DOSa przeznaczony był jeden semestr, później zrobili dwa, potem dołożyli trzeci, a teraz chcą zrobić "nowego" DOSa bo ludzie go nie pojmują...

Wszyscy znają strategie USA, ściągają do siebie najwybitniejsze jednostki z całego świata, bo samych nie potrafią wyedukować… zazwyczaj rzecz jasna, zawsze jest jakiś odsetek ambitnych.
Widać to chociażby na przykładzie międzynarodowych konkursów informatycznych, zazwyczaj amerykanie mieszczą się jak dobrze pójdzie po pierwszej dziesiątce.

Podsumowując...

Ja też narzekałem w gimnazjum i w liceum, że mamy chemia... fizyke... matme... i inne nieinteresujące mnie przedmioty, czyli najczęściej te z którymi miałem trudności, ale uważam, że to bardzo dobrze że były bo mam chociaż nikłe pojęcie o nich i jakieś podstawy, do których w razie konieczności mogę starać się wrócić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:33, 09 Kwi 2007
Kazuya

 
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bródnowski Gród





izrafiel napisał:
Smile (No morze troszkę na statystyce )Dlatego też brak obowiązkowej matematyki pochwalam.


Hehe. A maturkę z Naszego kochanego języka polskiego, to się pisało, bo mam pewne wątpliwości? Razz

Kju – co racja, to racja. Też uważam, że matematyka winna być, chociażby w małym stopniu widoczna na maturze.
Jeżeli chodzi o proceder Stanów Zjednoczonych, to wstrzymam się od oceniania ludzi, których nie miałem okazji spotkać (a mam tendencję nie dawać wiary zasłyszanym plotkom). 11 Września pokazał, że USA to nic innego, jak technologiczny kolos na drewnianych nóżkach. Technologia to nie wszystko i nie zastąpi człowieka, więc wystarczy nóżki podciąć, a kolos sam się obali. Czas pokaże, trzeba być dobrej myśli…


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strata Czasu
Forum Argonauci Strona Główna -> Problematyka
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin