Kju |
|
|
|
Dołączył: 15 Sty 2007 |
Posty: 34 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Każdy z nas słyszał o cudach i o tajemniczych "siłach" działających na świecie.
Od wieki wieków zdarzali się ludzie mający jakąś dziwna moc. Kiedyś ich szanowano, później palono na stosie (przynajmniej w europie) itd.
Dziś są to ludzie uważani przez niektóre środowiska za "lekko szajbniętych", dlatego że wierzą, że istnieją duchy lub, że choroby można leczyć energią.
Używam określenia "energia" mam tutaj na myśli tą siłę, która jest nazywany w wielu kulturach w rozmaity sposób i jeszcze bardziej różnorodnie opisywana. Chińczycy nazwali ją energią "Qi" i wykorzystywali do doskonalenia siebie w medytacjach, treningach lub do leczenia innych ludzi. W hinduizmie ta sama energia została nazwana "Praną", w europie nazywamy ją po prostu „Energią”, natomiast współczesna nauka określiła ja mianem "Psi".
Dokładnie nie wiadomo, czym ona jest, niektórzy sądzą, że jest to rodzaj promieniowania elektromagnetycznego, inni uważają, że to światło naszej duszy itd. Wiadomo jest, że istnieje, że da się ją sfotografować (zdjęcia aury albo widmo leków homeopatycznych) i że większość ludzi jak trochę popracuje to może ją wyczuć.
I teraz odpowiadając na twoje pytanie, wydaje mi się, że ona może być tą siła napędową. Ponieważ jest to cos duchowego, a jeżeli założymy, że jest prawdą to, co mówi większość religii, że składamy się z ciała, duszy i ducha (chrześcijaństwo też tak uważało do jednego z pierwszych soborów) oraz że ten byt uchodzi z nas "na drugą stronę" w czasie śmierci, a my przestajemy wtedy "działać", to logicznym wydaje się wniosek, że działamy dzięki niemu. |
|