Argonauci

Międzywydziałowe Koło Naukowe Poszukiwań Interdyscyplinarnych

Forum Argonauci Strona Główna -> Problematyka -> Kultura ostatnich lat... na plus, czy na minus... Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Kultura ostatnich lat... na plus, czy na minus...
PostWysłany: Śro 23:49, 17 Sty 2007
Kju

 
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa





Otwieram pierwszy obszerny temat w dziale problematyka i zachęcam do wyrażania swoich opinii.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kultura, ale jaka kultura?
PostWysłany: Czw 21:53, 18 Sty 2007
winocenty
Administrator

 
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze wsi





Ktore jej przejawy? Literacka, klubowa, filmowa, fizyczna? No fakt, temat rzeka. Wiele tu zalezy od gustu, wieku i swiatopogladu.
Mozna to rozpatrzec pod katem zniewolenia i uwolnienia kultury. Dzisiejsza kultura daje nam wiele swobody we wszystkich aspektach naszego zycia. Internet jest tego najlepszym przykladem. Serwisy takie jak grono czy youtube, umozliwiaja nieskrepowana prezentacje tworczosci milionow zwyklych ludzi. W dodatku tworczosc taka dorasta do rangi ikon popkultury. Kto dzis nie slyszal o nowej wersji porucznika Borewicza lub Misia Uszatka? Te znane wszystkim parodie powstaly prawdopodobnie w akcie spontanicznej tworczosci. Znaczy to tyle ze produkcja popularna nie musi sie juz wiazac z wiekszymi nakladami sil i srodkow.
Za naszych czasow kultura wyciaga reke w kierunku prostego czlowieka. Gwiazda moze zostac uczestnik programu reality show lub freestyle'ujacy pijaczek. Chcac, nie chcac sami uczestniczymy w tym cyrku. Ale czy powinnismy to oceniac? Kazda epoka ma swoje wzorce. Mysle ze o wiele ciekawsze jest badanie zrodel owej zmiennosci.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 2:54, 19 Sty 2007
Kazuya

 
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bródnowski Gród





Ciężko jest mówić o kulturze.
To tak, jakby kazano mi opisywać powietrze. Powiedziałbym wówczas, że pozwala nam ono napawać się życiem. Kultura jest workiem bez dna. Jaki byłby pożytek z takiego worka? Ni to wsadzić coś do niego, ni to wyjąć. Taka jest dzisiejsza kultura. Ładujemy do tego wora bez opamiętania. Wrzucamy masę tandety, kiczowatych obrazów, bezpłodnych tworów - pozbawionych przemyśleń, jakiejkolwiek głębi. Chcemy wypełnić tę przestrzeń, ba jesteśmy przekonani o tym, że to nam się uda.

Trudno jest mi stwierdzić, dokąd zmierza kultura ostatnimi laty. Dawniej człowiek musiał podporządkować się kulturze. Teraz role się odwracają. To my jesteśmy twórcami i to my zadecydujemy, w którą udamy się stronę.

Odnośnie "kultury" internetowej - [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 14:45, 19 Sty 2007
Wolfkillerka

 
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 100lica





A ja nie będę taka ogólna i poprostu wyrażę swoją opinie. Od razu uprzedzam, że będzie abslutnie nie obiektywna i wiem, że część osób może się ze mną w wielu kwestiach nie zgodzić. Wcale nie mam na celu nikogo przekonywać do swojej racji, ale nie chce tez być przekonuwana do czyjejś racji.

To co sie dziś dzieję, ktoś w przypływie eufori nazwał "kultura", a pewnie za 100 lat ktoś w przypływie zdrowego rozsądku nazwie to "epoką pieniądza albo kiczu". Nie ma dzis żadnych innych wartości, wszystko mozna kupić i wszystko jest na sprzedarz! Milośc, sława, dzieci, wygląd, nie wspominając o dobrach materialnych. Mając odpowednio dużo funduszy można zażyczyć sobie latającą lodówkę z najnowszym odtwarzaczem MP9. Śmierć też przestała być przeszkodą. Oczywiście nie mówie, że jest to złe i nie krytykuje osób zamożnych. Chodzi mi tu bardziej o brak zdrowego rozsądku i o to, że świat zachłysnął się wiedzą i "władzą" jaką niby to posiadł. Ten pęd do władzy absolutnej, jakże głęboko zakorzeniony w naszej naturze, osiągął dziś chyba apogeum. Te czasy wydają mi sie najmniej "stabilne" ze wszytkich jakie pokazała nam historia. Wystarczy, że ktoś nacisnie o jeden guzik za dużo a nasz świat w przeciągu kilku minut przestaje isntnieć. Być może właśnie poczucie bezsilności rodzi modę na ciągła zmienność, ciągłą pogoń za czymkolwiek[pieniędzmi, pięknem, sławą, karierą itd.]
Gdzie czasy, gdy liczył się honor, dane słowo i godność?? Oczywiście nie chce tu nawoływać do powrotu do średniowiecza; nie popadajmy w skrajności; dzisiejszy wiek nazwijmy go umownie "nauki" przyniósł też dobre rzeczy. Ludzie przestali umierać z głodu na uliach, przynajmniej wiekszych miast. Odkycia techniczne pozwalają np przewidzieć trzęsienie ziemi na tyle wcześnie, by uratować często dziesiątki tysięcy osób.
Ja jednak mam wrażenie, że dziś pojedyńczy ludzie przestali się liczyć. Liczą się tysiące, setki tysięcy i miliony. Ale jedna osob a jest w tłumie nikim. I chyba to jest główny powód dla którego nie lubię tych czasów.
Byc może wynika to z mojej dumy, ale bycie nikim mnie przeraża...

Żeby pisanie rozprawek w liceum szło mi równie przyjemnie :]

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:01, 19 Sty 2007
Kazuya

 
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bródnowski Gród





Masz dużo racji Moja Droga.
Chciałbym odpowiedzieć na Twoje pytanie: "Gdzie czasy, gdy liczył się honor, dane słowo i godność?"

Takich czasów ludzkość nie uświadczyła. Wartości typu: honor i duma są dobre, ale tylko na papierze i w książkowych opowieściach. Historia wiele razy ukazała, jak słabo zakorzenione są w Europejczyku normy moralne, jak kruchy jest nasz system wartości (towarzysząca od zarania dehumanizacja).
Moim zdaniem żyjemy w pięknych czasach. Technika zapewnia nam bezpieczeństwo. Nie wiemy, czym jest wojna i w spokoju domowego zacisza możemy oddawać się naszym narzekaniom. Nikt nas nie goni, nikt nie chce nas zabić.

Pieniądze rządzą tym światem od początku - fakt, z którym można się jedynie oswoić.

Nie uważam, by dzisiejszy człowiek był nikim. To prawda, że w dużych skupiskach panuje duża anonimowość. Widok otaczającego mnie tłumu i jego szarość, potęguje poczucie samotności. Systemem rządzą korporacje, dla których jestem najwyżej kolejnym nazwiskiem na milionowej liście konsumentów.
Ludzie stają się coraz bardziej świadomi. Myślę, że w przyszłości przyjdzie czas na moralną rewolucję. Obawiam się tylko, że zapoczątkuje ją kolejny globalny konflikt...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:48, 20 Sty 2007
Wolfkillerka

 
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 100lica





Mówiąc "my jesteśmy bezpieczni" masz na myśli nasz kraj, nasz kontynent? Przecież na świecie bezustannie toczą się wojny. Nie zgodzę się z Tobą, że przez rozwój techniki staliśmy się bezpieczniejsi. Wojny naszych czasów są niemniej okrutne niż te historyczne, różnica polega jedynie na szybkości i skuteczności mordowania. Jak juz mówiłam postęp techniczny przyniósł wiele dobrego... Ale chociażby ten internet, z którego tak chętnie korzystamy; to amerykańscy wojskowi go stworzyli. Tak naprawdę większość "wynalazków" najpierw jest sprawdzana pod kątem przydatności militarnej, a potem ewentualnie wprowadzana do ogólnego użytku. Skoro uważasz, że jesteśmy bezpieczni to czemu nadal tak jest?

A co do tego, że nikt nie chce nas zabić. Uważasz, że atak na WTC był wyrazem ogólnej przyjaźni i miłości dla zachodu?? My jako Polacy nie powinniśmy się czuć mniej zagrożeni od Amerykanów. Być może na liście zamachowców z wrześnie 2001 znajdują się wszystkie światowe miasta... Być może jesteśmy tylko troche niżej na tej liście...

Być może masz rację, że świat nigdy czasów honoru nie uświadczył. Jednak mam wrażenie, że kiedyś przekupctwo, korupcja, zdrady, machlojki były mniej widoczne. Teraz ludzie nabrali pewności siebie, przeświadczenia, że "wszystko mi wolno".

Nie chce tu wyjśc na zwolenniczkę ogólnoświatowej teorii spiskowej ^_^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:22, 20 Sty 2007
Kazuya

 
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bródnowski Gród





WTC to ogromna tragedia, ale nie chcę mi się wymieniać wszystkich interwencji zbrojnych USA na terenach państw całego globu, plus liczyć niewinnych osób zabitych przez amerykańskich żołnierzy.


-------------------------------------------------------------------------------------
„...Gdybym został prezydentem, wstrzymałbym ataki terrorystyczne skierowane przeciwko Stanom Zjednoczonym w ciągu kilku dni i nieodwołalnie. Najpierw przeprosiłbym wszystkie wdowy i sieroty, ludzi torturowanych i doprowadzonych do ubóstwa i miliony innych ofiar amerykańskiego imperializmu. Następnie ogłosiłbym wszem i wobec i z ręką na sercu, że kończę z amerykańskimi interwencjami gdziekolwiek na świecie.
Poinformowałbym Izrael, że nie jest już pięćdziesiątym pierwszym stanem USA, ale - o dziwo - obcym krajem.
Potem zredukowałbym budżet wojskowy o co najmniej 90%, a wygospodarowane oszczędności wykorzystał na odszkodowania dla ofiar.
Wystarczyłoby aż nadto. Roczne wydatki wojska, rzędu 330 mld dolarów, to licząc od narodzenia Chrystusa więcej niż 20 tys. dolarów na godzinę.
Oto co bym zrobił przez pierwsze trzy dni urzędowania w Białym Domu.
Czwartego dnia zostałbym zamordowany.”


William Blum
-------------------------------------------------------------------------------------


Jesteśmy państwem biednym, nie liczącym się w dużym stopniu na arenie międzynarodowej. Podejrzewam, że terroryści mało wiedzą o Polsce – w jednym z oświadczeń zaznaczyli Polskę w złym miejscu na mapie. W dodatku znikoma ilość mniejszości narodowych (czego nie można powiedzieć np. o Wielkiej Brytanii) daje nikłe możliwości stworzenia w naszym kraju siatki terrorystycznej. Myślę, że w najbliższym czasie nie grożą nam ataki terrorystyczne. Cóż, o ile nasz rząd nie wpakuje nas w kolejne gówno, jakim niewątpliwie był Irak. Niestety Polska jest, jaka jest i musi na różne sposoby zabiegać o wpływy. Martwi mnie jedynie niska wydajność naszej polityki zagranicznej.

Obserwując jak podzielona jest teraz Polska przez obecnie rządzących - myślę, że sami prędzej się pozagryzamy, niźli wykończy nas „Święta Wojna”.

(A miało nie być o polityce Twisted Evil )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kazuya dnia Sob 14:34, 20 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:32, 20 Sty 2007
Wolfkillerka

 
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 100lica





Napewno zgadzam się z tym co powiedział pan William Blum. Zgadzam się również co do sytuacji naszego kraju. W temacie polityki mam niewiele do powiedzenia, więc nie będę sie sprzeczać czy próbpwać polemizować...
Chciałam tylko dodać, że nie miałam na celu oskarżania jakiegokolwiek państwa o cokolwiek, jak równiez nie chce tu kogokolwiek bronić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:44, 20 Sty 2007
Kju

 
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa





Hm... Każda kultura zostawia po sobie pomniki. Egipcjanie zostawili nam piramidy, grecy Akropol, rzymianie akwedukty i Koloseum, średniowiecze zamki, a my być może zostawimy śmietnik i worki foliowe.

Albert Einstein powiedział:
"...nie wiem jak będzie wyglądała III wojna światowa, ale IV będzie na pałki..."

Zgadzam się z Wolfkillerką, co do "naciśnięcia guzika". Jak wybuchł Czarnobyl też nas to teoretycznie nie dotyczyło, ale promieniowanie do nas przyszło i skaziło.

Zobaczcie Polska chce, aby USA wybudowało u nas tarcze przeciw rakietową. Jeśli do tego dojdzie i wybuchnie jakiś konflikt to będziemy pierwszym celem, no i po co?

Kiedyś dwie armie składające się po 3 tys. ludzi ganiały się po małym terenie i każda śmierć była tragedią, a dzisiaj każdy konflikt ma zakres globalny, a straty to statystyka. Wystarczy, że trafi się ktoś z odrobina charyzmy i kolejna wizją... a taki wcześniej czy później zawsze się znajdzie.

Sama ówczesna kultura jest i owszem kiczowata itd, ale ma też swoje zalety. Problem jest taki, że jak narazie tymi zaletami się zachłysnęliśmy. Genetyka rozwija się od ok. 50 lat, a my już chcemy bawić się genami, nie wiemy jeszcze, do czego służą, ale już za pomocą ich budujemy nowe organizmy, dlaczego? Bo taniej... W jedzenie pakujemy chemie i pestycydy, wiemy, że są niezdrowe, ale jest taniej... itd.

Na szczęście... człowiek z czasem uczy... więc może nie będzie tak źle Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:02, 20 Sty 2007
Kazuya

 
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bródnowski Gród





Mój Drogi wszystkie wymienione przez Ciebie budowle ociekają krwią wyzyskiwanych ludzi (no chyba, że Wymieniłbyś rzymskie drogi, które budowali żołnierze w czasach pokoju). Szczerze powiedziawszy wolę po sobie pozostawić worek na śmieci, niż kolejny ołtarz ludzkiej pychy i cierpienia. Nie sądzę, by naciśnięcie guzika wywołało destrukcję naszej rzeczywistości. Widzę, iż wiele osób pada ofiarą apokaliptycznych wizji rozsiewanych ostatnimi czasy. Ciężko jest prorokować, niemniej zauważcie – prorokami nie zostają fantaści, tylko realiści. Przyszłość jawi się dla mnie erą podboju kosmosu. Tak, jak kolonizacja innych kontynentów rozładowywała napięcia panujące w Europie, tak myślę to – złagodzi napięcia ogarniające naszą pogwałconą planetę.

Odnośnie genetyki – to nie przejmuj się Mój Drogi. Na świecie istnieją różne organizacje, których celem jest dbanie o istnienie Naszego gatunku. Przykładem może być kościół, który karmił wiarą chore jaźnie przez te wszystkie lata, a teraz blokuje przeprowadzanie eksperymentów przy użyciu komórek macierzystych. Cały otaczający nas Świat, cała kultura, religia mają jedno wspólne zadanie – podtrzymać przy życiu Nasz gatunek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kazuya dnia Sob 20:36, 20 Sty 2007, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:25, 20 Sty 2007
Kazuya

 
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bródnowski Gród





A propos tarcz rakietowych, to nie śpieszyłbym się z twierdzeniem typu: „Polska chce”. Polska nie chce i myślę, że większość Polaków nie wyrazi na to zgody. A co do konsekwencji umiejscowienia tarcz antyrakietowych w Polsce, to w pełni się z Tobą zgadzam.

Na pewno Wiesz, skąd wzięła się tradycja pojedynków. W pierwotnych plemionach okładano się kijami nie by zabić, ale by pokonać. Dzisiejsze starcia zbrojne przestały przypominać partię szachów. Są bliższe symulacjom komputerowym, ale nie zmienia to faktu, że najważniejsza jest jednostka. Przecież to nie facet siedzący przed monitorem pociąga za spust, tylko żywa istota na polu bitwy. Nie wiem, czy dzisiejsze wojny są bardziej humanitarne od dawnych. Oglądałem wiele filmów z Iraku, gdzie rozerwany pociskiem człowiek umiera w męczarniach.


Człowiek uczy się na błędach, ale najpierw musi te błędy znać. Po tym, jak wysoki jest procent ludzi myślących na tym globie można przypuszczać, że nauki nigdy za wiele.
(każdego to dotyczy)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:07, 20 Sty 2007
Thorgalia

 
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5





Niezależnie od tego, czy życie jest komedią, czy tragedią, wszyscy i tak dobijają się o role tytułowe.
/to z jakiejś księgi cytatów/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 0:05, 21 Sty 2007
Kazuya

 
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bródnowski Gród





Odnośnie cytatów, to przypomniał mi się jeden zabawny:


"Cóż z tego, że wygrałeś bitwę, jeśli w przeddzień obraziłeś dziejopisa?"
Wiesław Leon Brudziński


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:18, 21 Sty 2007
Kju

 
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa





W polityce międzynarodowej nie używa się sformułowania np "rząd polski chce" lub "rząd niemiecki nie chce" tylko mówi się po prostu, że "dany kraj chce". Dlatego tak napisałem Very Happy

A propos budowli, to rzeczywiście powstawały poprzez wyzysk innych ludzi, z wyjątkiem piramid, co, do których trwa spór wśród historyków czy budowali je niewolnicy, czy ludzie w celu charytatywnym. I większość historyków w tej chwili przychyla się raczej do tej drugiej opcji.

Co do pomników to wymieniłem tylko te "większe", chodziło mi ogólnie o zabytki, mogę dodać do swojej listy Operę Lwoską, Luwr, Wersal, Starówki, Londyńskie Tower, Pomniki itd. Są to budynki, które nie były budowane za pomocą bata, tylko za pomocą pracy ludzkiej. Owszem o Luwr, Wersal i Tower toczyły się bitwy, ale tak naprawdę toczyły się zasadniczo wszędzie.

Mnie też przyszłość się jawi, podbojem kosmosu i badaniem oceanów, ale co jeśli nie jesteśmy sami? Zobacz kolonizacja owszem rozładowała napięcia w Europie, ale przyczyniła się do zniszczenia pierwotnych kultur i rodzimych cywilizacji tamtych terenów oraz powstania Europocentryzmu.
Też polała się krew...

Historia lubi się powtarzać, bo nie uczymy się na jej poprzednich błędach. W Star Treku owszem była pokazana piękna wizja zjednoczonej ziemi, ale już mieliśmy wyścig na księżyc i zimna wojnę. Niewykluczone, że zamiast spokojnie jako Ziemianie, zasiedlać inne planety, będziemy siebie ciągle widzieć jako my i oni, nasi i cudzoziemcy...

Co do genetyki, owszem są organizacje przeciw, są i też i te za, a jedzenie GMO sprzedają w sklepach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:39, 21 Sty 2007
Wolfkillerka

 
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 100lica





Zgadzam się z Kju - przede wszytskim zgadzam się z tym, że nie uczymy się na błędach.

A co do tego, czy naród "chce czy nie chce". Nawet jeśli naród nie chce to i tak politycy mają ostatnie słowo, a referendum to tylko chwyt reklamowy, by ludzie poczuli, że mają coś do powiedzenia. (mówie tu o naszej sytuacji, tej jaka jest w Polsce. Nie orientuję się w systemach innych krajów)

Sądzę też, że pomimo dużych korzyśći jakie mogą nam przynieść modyfikacje genetyczne, nie powinniśmy wprowadzać ich po niedokładnym przetestowaniu. Przeciez nikt nie wie jakie konsekwencje za 50 lat będzie miało spożywanie zmodyfikowanej żywności.

Nie sądzę również by nasza planeta miała się zjednoczyć pod wpływem jakiegoś nieoczekiwanego odkrycia (typu: nie jesteśmy sami w kosmosie, a kosmici chca z nami współpracować). Wydaję mi się, że to raczej zapoczątkowało by jeszcze większy podział, a być może i nową wojne.

Jednak mam naprawdę wielką nadzieję, że nasza kultura zmierza w jakimś słusznym kierunku... Może chociaż w lepszym niż dotychczas...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kultura ostatnich lat... na plus, czy na minus...
Forum Argonauci Strona Główna -> Problematyka
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 2  
Idź do strony 1, 2  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin